Jesteś w powietrzu, kilka kilometrów od miejsca w którym czeka na ciebie stado.
Po 15 minutach dolatujesz.
Przysiadasz na kamieniu. Zmartwione ptaki rzucają się na ciebie rozpaczając.
- Odsunąć się! - zarządziła starszyzna.
Jeden ptak narysował ci miej więcej tego człowieka.
Moje imię jest proste - Chika
Kobiet się o wiek nie pyta - Dojrzała
Jesteś ślepy jeśli nie znasz mej płci - Wadera
Mój partner? - Jeszcze go nie mam...
Gdzie mieszkam? - W lesie równikowym.
Podchodzi do ofiary, zęby szczerzy, mała sarenka nie wierzy. Ból przeszył całe jej ciało, mnóstwo krwi wokół się rozlało. Wilczyca cofnęła się, zadowolona. Ofiara była unicestwiona. Podchodzi do trupa, bliżej ogląda, nic nie zostało, na to wygląda. A więc białe futro z krwi ociera. I w głowie tworzy się myśl nowa, jestem mistrzynią! Niech słabsi zaczną się chować !
Auuu! Ssie głód, chcę mięs choć kęs,
na łów czas znów, na łów.
Offline
- On porwał naszego mistrza! - jedno piskle zapłakało.
Ten człowiek ci jakby kogoś przypominał.
Moje imię jest proste - Chika
Kobiet się o wiek nie pyta - Dojrzała
Jesteś ślepy jeśli nie znasz mej płci - Wadera
Mój partner? - Jeszcze go nie mam...
Gdzie mieszkam? - W lesie równikowym.
Podchodzi do ofiary, zęby szczerzy, mała sarenka nie wierzy. Ból przeszył całe jej ciało, mnóstwo krwi wokół się rozlało. Wilczyca cofnęła się, zadowolona. Ofiara była unicestwiona. Podchodzi do trupa, bliżej ogląda, nic nie zostało, na to wygląda. A więc białe futro z krwi ociera. I w głowie tworzy się myśl nowa, jestem mistrzynią! Niech słabsi zaczną się chować !
Auuu! Ssie głód, chcę mięs choć kęs,
na łów czas znów, na łów.
Offline
Lecisz aż nagle... Kula z pistoletu przeleciała ci przed nosem. Odwracasz się i widzisz tego samego człowieka, ma do pasa przypięte zwłoki tego ptaka.
Moje imię jest proste - Chika
Kobiet się o wiek nie pyta - Dojrzała
Jesteś ślepy jeśli nie znasz mej płci - Wadera
Mój partner? - Jeszcze go nie mam...
Gdzie mieszkam? - W lesie równikowym.
Podchodzi do ofiary, zęby szczerzy, mała sarenka nie wierzy. Ból przeszył całe jej ciało, mnóstwo krwi wokół się rozlało. Wilczyca cofnęła się, zadowolona. Ofiara była unicestwiona. Podchodzi do trupa, bliżej ogląda, nic nie zostało, na to wygląda. A więc białe futro z krwi ociera. I w głowie tworzy się myśl nowa, jestem mistrzynią! Niech słabsi zaczną się chować !
Auuu! Ssie głód, chcę mięs choć kęs,
na łów czas znów, na łów.
Offline
Lecisz prosto na niego. Już wszystko było dobrze... Nagle człowiek uderza cię w brzuch strzelbą. Odlatujesz i walisz z drzewo. Z brzucha leci ci krew. Czujesz nienawiść. Nagle człowiek pada na ziemie. Żyje, tylko zemdlał. Patrzysz wyżej. Widzisz ciężko sapiącego wilka. Widocznie to samica. Podniosła na ciebie wzrok.
- Chika jestem. - kiwnęła głową i spojrzała na ranę. - Oj, ale ci dał.
Przekrzywiła głowę i przygniotła bardziej człowieka siadając na nim.
Moje imię jest proste - Chika
Kobiet się o wiek nie pyta - Dojrzała
Jesteś ślepy jeśli nie znasz mej płci - Wadera
Mój partner? - Jeszcze go nie mam...
Gdzie mieszkam? - W lesie równikowym.
Podchodzi do ofiary, zęby szczerzy, mała sarenka nie wierzy. Ból przeszył całe jej ciało, mnóstwo krwi wokół się rozlało. Wilczyca cofnęła się, zadowolona. Ofiara była unicestwiona. Podchodzi do trupa, bliżej ogląda, nic nie zostało, na to wygląda. A więc białe futro z krwi ociera. I w głowie tworzy się myśl nowa, jestem mistrzynią! Niech słabsi zaczną się chować !
Auuu! Ssie głód, chcę mięs choć kęs,
na łów czas znów, na łów.
Offline
- Dziękuję - wydyszałem
- Możesz mi pomóc ? - pytam.
I ostrożnie podlatuję do wilczycy. i ostrożnie przysiadłem na kamieniu.
Po czym se strachem odsunąłem skrzydło, rana była niewielka, ale ból ogromny. Bardziej balem się o swoje zdrowie, niżeli o to że wilczyca zaatakuje.
- I co wiesz co robić? - wypowiedziałem te słowa stanowczo, ale mocny ból zmieniał całkowicie głos.
Błagam, pomóż mi...
Offline